"Najważniejszy związek to ten sam ze sobą!
Jak ten związek zagra to zagra też każdy inny".
Pomagam innym rodzinom patchworkowym przyśpieszyć etap docierania się.
Po to aby szybciej cieszyć się spokojem, bezpieczenstwem oraz wszelkimi zaletami życia w rodzinie patchworkowej. Bo jest ich cała masa 🙂
WYWIADY
OTWARCIE I SZCZERZE MÓWIĘ PODCZAS LICZNYCH PROGRAMÓW TELEWIZYJNYCH Z CZYM WIĄRZE SIĘ ŻYCIE W RODZINIE PATCHWORKOWEJ. ODCZAROWUJE STEREOTYPY NA TEMAT MACOCHY I OJCZYMA ORAZ STARAM SIĘ ABY LUDZIE POTRAFILI SIĘ LEPIEJ ROZSTAWAĆ. BYCIE EX TO TEŻ TRUDNA ROLA.
Zapraszam do wysłuchania rozmowy ze mną dla Dzien Dobry TVN
Zapraszam do wysłuchania rozmowy ze mną dla Pytanie na Śniadanie
godzin szkolen i praktyk zawodowych
godzin życia w rodzinie patchworkowej
macocha dla / szt dzieci
mama/szt dzieci
Moja historia:
Pierwszy raz w związek patchworkowy weszłam w wieku 28 lat. On 13 lat starszy z dwójką dzieci – wielkie love. To właśnie w tym związku jako młoda dziewczyna bez własnych dzieci stawiałam pierwsze kroki w roli macochy. Wyposażona jedynie w duże chęci i wizję szczęśliwej rodziny wypłynęłam na głębokie wody życia w patchworku.
Niestety związek nie przetrwał. Po 7 latach bogatsza o doświadczenia, chorobę wrzodową i depresję wyszłam z domu z kilkoma walizkami i 4 letnim synem na rękach. Wróciłam do rodzinnego domu i przez kolejne 2 lata z kobiety samotnej stawałam się kobietą samodzielną. Kupiłam mieszkanie na kredyt i ogarnęłam nową rzeczywistość. W tamtym czasie bardzo pomogła mi rodzina, przyjaciele, rozmowy z wieloma kobietami które przeszły już ten etap w swoim życiu. Także wiedziałam, że przejście przez ten trudny czas jest możliwe. Miałam też własny biznes z postaci gazety i portalu dla pracowników korporacji Korpo Voice ( przy okazji serdecznie zapraszam na www.korpovoice.pl) także poweru dodawała mi bardzo moja strefa zawodowa bo kochałam i nadal kocham to co robię. Dalej było tradycyjnie 🙂
Tak to już chyba jest w życiu, że jak coś odpuszczasz, to tym samym robisz miejsce na nowe. I tak stało się tym razem u mnie. W chwili, gdy postanowiłam nie wiązać się już z nikim, poznałam miłość swojego życia. Pełna lęków i wątpliwości weszłam jednak w związek … okazało się, że znów z partnerem który miał już dzieci. Tym sposobem drugi raz wcieliłam się w rolę macochy która nauczona doświadczeniami myślała, że odrobiła już wszystkie lekcje z bycia macochą i życia w rodzinie patchworkowej. No i znów się pomyliłam. Okazało się bowiem , że w tym patchworku pojawiły się inne wyzwania i problemy. Bo i ja byłam inna. Nie miałam już 30 lat , a 40. Nie byłam już kobietą bez dzieci , ale miałam synka. Ze strony mojego partnera również było podobnie. Ciągnęliśmy na swoich barkach i j i on wielki bagaż doświadczeń , ale też lęków. Okazało się , że sielanka nie trwała zbyt długo , a w życie znów zaczęły wkraczać problemy. Wzięłam się w garść. Zauważyłam powtarzające się sytuacje w tym i poprzednim związku. Zaczęłam czytać, zgłębiać wiedzę, chodzić na terapię dla par. Wszystko po to, bo mieliśmy oboje świadomość jak zależy nam na tym związku.
I okazało się, że to zaczyna działać. Małymi kroczkami , jak krew z nosa, ale posuwaliśmy się do przodu. To wtedy dowiedziałam się , że średnio rodziny pachworkowe docierają sie od 5-7 lat. Pomyślałam jak silnymi ludźmi jesteśmy ja i mój partner i o tym – jak nie każdy taki jest. Pomyślałam jak wiele par nie dotrwa do tego 5 – 7 roku i rozstanie się wcześniej. W międzyczasie tych obserwacji i burzliwego docierania naszego związku zaszłam w ciążę, na świecie zaczęła się pandemia. Stres robił swoje, a nasz związek wiele razy był o krok od rozpadu.
Ale pracowaliśmy razem na sesjach, sami indywidualnie i przetrwaliśmy ten trudny czas. Urodziła nam się wspaniała córeczka i w tym momencie podjęłam decyzję o tym aby moje doświadczenia przełożyć na projekt Patworkowo Wariatkowo. Chłonęłam wiedzę z zakresu coachingu, psychologii, seksuologii , relacji międzyludzkich, komunikacji. Czytałam i wdrażałam u nas. Działało! Proste mechanizmy okazały się działac cuda. Pomyślałam , że tą wiedzą trzeba się podzielić z tymi którzy na czytanie i praktykowanie nie mają czasu lub siły. Idąc za ciosem zdobyłam również kwalifikacje i zostałam mediatorem sądowym ze specjalizacją spraw rodzinnych i majątkowych. Co jeszcze bardziej otworzyło mi oczy na trudy życia w patchworku innych ludzi. No i poszło… Urlop macierzyński tak ten 8 lat temu (kiedy podczas urlopu wymyśliłam Korpo Voice) wykorzystałam w pełni i odpaliłam Patchworkowo Wariatkowo. Cieszę się, że moje często bolesne doświadczenia sprawiają , że wiele rodzin patchworkowych ma szansę przejść przez etap docierania się szybciej niż 5-7 lat i nie w takich bólach jak robiliśmy to my. Moje szkolenia, sesje coachingowe i mediacje nie sprawią, że ominą cię te wszystkie sytuacje (bo je musisz przerobić samodzielnie) ale sprawią , że będziesz świadom tego co się dzieje i jak można się w danej sytuacji zachować. Nie będziesz zaskoczony! Będziesz przygotowany.
Zapraszam,
Justyna Szawłowska,
***
Serwis dla ludzi "po prześciach" którzy zakochali się i zaufali ponownie. Dla ludzi którzy tworzą rodzinę z " drugiej miłości".