Podstawowe zasady tworzenia rodziny patchworkowej według Justyny Szawłowskiej
Przenigdy przy dzieciach nie pokazywać, że jesteście poróżnieni
Macie być teamem. Nawet jeśli się w czymś nie zgadzacie, to lepiej ugryźć się w język i porozmawiać, jak ochłoniecie bez obecności dzieci. One są w tym wszystkim poszkodowane, ale też potrafią być cwane i ostro manipulować nami oraz wykorzystywać nasze niezgodności. W mojej rodzinie jest tak, że jak ja na coś dzieciakom nie pozwolę, idą bez mojej wiedzy do Tomka i pytają go o to samo w nadziei, że on się zgodzi. W „pierwszych rodzinach” też się tak pewnie dzieje, ale tu odbiór takich zachowań jest zupełnie inny.
Pozamykać przeszłość
Alimenty, opieka nad dzieckiem, wspólne kredyty z ekspartnerami, działki itd. To wszystko trzeba formalnie zamknąć. Niepozałatwiane sprawy są następne w kolejce do przyczyn rozstań związków patchworkowych.
Dbać o siebie. Dbać o wasz czas
W rodzinach patchworkowych przy natłoku obowiązków, często zapominamy o sobie. My z Tomkiem też się na chwilę zgubiliśmy, ale w nasze kalendarze znów wróciły zapisane z wyprzedzeniem cotygodniowe randki. To nie musi być nic wielkiego. Czasem wystarczy wspólna herbata pod ciepłym kocem, a czasem kolacja w restauracji. My jednak widzimy, że ten kontakt sam na sam jest potrzebny, aby nie oddalić się od siebie zbytnio w trudnych momentach.
Nie żyć wizjami idealnymi
Nigdy nie stworzycie rodziny wzorcowej. To zawsze będzie patchwork. Zawsze wasza rodzina będzie różniła się od biologicznych rodzin i z tym należy się pogodzić.
Żyć we względnej zgodzie z byłymi partnerami
To chyba najtrudniejsze z tych wszystkich rzeczy, bo przy rozstaniach kierują nami emocje. Z historii, jakie ekspartnerzy wywijają aktualnym partnerom, można by dobrą książkę napisać. Sama nie wiem, czy to by była komedia, dramat czy horror.
Rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać.
Jak trzeba w nocy do północy. Ale nie zostawiać niedogadanych tematów, bo wrócą prędzej czy później jak bumerang.
Nie wstydzić się i szukać pomocy, kiedy jest naprawdę źle.
Mam na myśli terapeutów czy pomoc farmaceutyczną przy podejrzeniu tematów depresyjnych itd.
Warto mieć rytuały
Czyli coś, co was łączy jako parę i was jako rodzinę. To mogą być błahe rzeczy jak: mycie zębów wspólne z partnerem, kiedy wszystkie dzieci śpią albo jedzenie wspólnych śniadań w soboty i niedziele. W relacji z dziećmi to może być: „kino bambino”, które systematycznie dzieciakom organizujemy w domu, czy spacer po lody do sklepu i jedzenie ich na pobliskim przystanku autobusowym. Ale dbać o to! O te rzeczy, które robicie tylko wy i tylko w tym waszym nowym domu.
Dbać o czas samym ze sobą
Raz na jakiś czas porzucać familie i jechać samemu choćby na jedną dobę. Odpocząć, pomyśleć, poczytać … A czasem – jak w moim przypadku ostatnio – po prostu się wyspać.
Ustalić potrzeby stron w zakresie ojczymowania i macochowania
Partnerzy powinni jasno określić jaką rolę chcą, aby „druga połówka” pełniła względem ich dzieci z poprzedniego związku. To oczywiście można aktualizować i te role mogą się zmieniać i potrzeby wraz ze stażem związku i zacieśnianiem się więzi.
bonus. „Kochaj, szanuj, chroń…”
Tak śpiewa Hanna Banaszak w piosence „Pogoda Ducha” i ja bym się tego trzymała.
Justyna Szawłowska, Patchworkowo Wariatkowo